Ostatnio natchnęłam się w starym zeszycie na przepis który mnie bardzo zdziwił. Był to sernik na zimno w którym jednym ze składnikiem były jajka ugotowane na twardo, trochę mnie to zdziwiło ale postanowiłam wypróbować. Sernik jest bardzo dobry a jajka nie wyczuwalne. Użyłam zwykłego twarogu a nie gotowego mielonego, grudki są delikatnie wyczuwalnie co dodaje jeszcze lepszego smaku.
Składniki:
- 600 g sera białego półtłustego
- 70 g masła
- 3 jajka ugotowane na twardo
- 6 łyżek cukru
- 50 g mieszanki keksowej
- 1 galaretka agrestowa
- 1 galaretka truskawkowa
- 1 granat lub inne dowolne owoce
Przygotowanie:
Galaretkę truskawkową rozpuszczamy w jednej szklance gorącej wody i odstawiamy do ostygnięcia. Ser z jajkami i mieszanką keksową mielimy dwukrotnie w maszynce do mielenia o średnich oczkach. Dodajemy ostygniętą galaretkę i cukier, wszystko dokładnie mieszamy. Masło ucieramy na puch i wciąż ucierając dodajemy partiami masę twarogową. Tak przygotowaną masę przekładamy do tortownicy i wkładamy do lodówki do stężenia. Galaretkę agrestową przygotowujemy według przepisu z opakowania. Owoce granatu wykładamy na wierzch masy serowej i zalewamy tężejącą galaretką. Wstawiamy do lodówki na około trzy godziny.
Życzę smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz